W dzień patronalny św. Sebiastiana, 20 stycznia 2022 r. w katedrze królewskiej na Wawelu odbyła się uroczystość pasowania nowych członków starowiecznej kontraferni Bractwo Kurkowe w Krakowie. Msza święta koncelebrowana odbyła się pod przewodnictwem ks. inf. Dariusza Rasia, archiprezbitera Bazyliki Mariackiej, kapelana Bractwa Kurkowego w Krakowie. W asyście byli księża: prałat Jan Kabziński – Honorowy Brat Kurkowy, Ryszard Honkisz, proboszcz parafii w Więcławicach, kapelan morski Bractwa Kurkowego oraz ks. Paweł Rybski, administrator Królewskiej Katedry na Wawelu.
Ogromna, jak na czasy pandemiczne, była obecność braci kontuszowych. Oprócz krakowskich, byli też bracia z Gorlic z królem Grzegorzem Albrechtowiczem “Grzegorzem z Biecza”.
Oto kazanie ks. inf. Dariusza Rasia wygłoszone do braci kurkowych:
Plany – Św. Sebastiana, Święto Krakowskiego Towarzystwa Strzeleckiego „Bractwo Kurkowe” – Wawel
Jedną z najgorszych rzeczy w naszym życiu jest stagnacja. Taki stan, w którym człowiek, mając poczucie, że nie wszystko jest tak, jak trzeba albo wszystko jest raczej jak nie trzeba – godzi się na to, żeby jego życie szło donikąd, z prądem nijakości. Życie wg domeny „jakoś to będzie” jest tragedią. Jeśli ktoś godzi się, aby jutro nie przybierało nowych kształtów, żeby się nie rozwijało – nie może nazwać się chrześcijaninem.
Wiesław Dymny z krakowskiej „Piwnicy pod Baranami” napisał w wierszu prześmiewczym, a zarazem pesymistycznym: ludzie są jak szakale, moralności nie ma wcale. Dlaczego? Bo nie pracują nad sobą, folgują sobie, tak jest ich dewiza życiowa.
Podpowiada znany dominikanin o. Adam Szustak: Dlatego jeśli nie stać cię na to, by zmienić w życiu coś dużego, to zacznij od czegoś małego, a dalsze zmiany staną się możliwe, jeśli dobrze je zaplanujemy i znajdziemy narzędzia, by je wprowadzić. Dlaczego tak często śmiejemy się z noworocznych postanowień? Bo one się kończą tylko na pragnieniu. Kondycją pięknego życia jest więc zawsze zrealizowany szczegółowy plan, rozliczenie z tego planu, potem poprawa planu i nowe rozliczenie. I tak na co dzień. To działanie permanentne. Taka aktywność usprawnia również każde chrześcijańskie powołanie. To działa zarówno w życiu osobistym, jak w istnieniu różnych organizacji.
Dobre planowanie i rozliczanie inicjatyw jest niezbędne, aby krakowskie Towarzystwo Strzeleckie Bractwo Kurkowe nabrało właściwej żywotności.
Rozmawiamy o tym z wieloma braćmi na co dzień. „Bractwo Kurkowe”, szacowna krakowska organizacja, istnieje od XIV w. przecież nie tylko dla parady. Początkowo funkcjonowała jako paramilitarna organizacja cechowa, ćwiczyła się w żołnierskim rzemiośle, nierzadko broniła miasta i jego mieszkańców przed wrogami oblegającymi mury. A obecnie? Obecnie bractwo prowadzi przede wszystkim działalność o charakterze społecznym, co roku organizuje konkurs na króla kurkowego, poszukuje sektorów działalności, formuje swoich adeptów do życia oddanego Krakowowi, prowadzi akcje i szuka swojej nowej tożsamości w XXI wieku. Nie może być to tylko krzewienie wartości historycznych wśród społeczeństwa czy szkolenie dorosłych i młodzieży w strzelaniu z pistoletu, karabinu i strzelby gładkolufowej. Każde nowe władze szukają z corocznie wybranym królem swojego małego celu, który zmienia nasz krakowski, lokalny świat na bardziej godny, zrozumiały, przyjacielski w charyzmacie patrona bractw strzeleckich św. Sebastiana.
Świętego Sebastiana za swojego patrona obrały stany rycerskie oraz bractwa obronne, w tym Europejska Wspólnota Strzelców Historycznych (EGS). Dlaczego? Pomne były jego poświęcenia dla spraw najważniejszych, odważnego stawiania spraw Bożych nad ludzkie. Bo po pierwsze, w całym świecie chrześcijańskim św. Sebastian inspiruje bractwa rycerskie i obronne do tego, aby mężnie wyznawać wiarę. Choć niektórzy zebrani, członkowie bractwa, nie mogą przystępować z różnych powodów do sakramentów uzdrowienia czy Eucharystii, zgodnie z poszanowaniem dyscypliny kościelnej, to nie zwalnia ich to od wyznawania wiary i życia wg swoich najgłębszych przekonań, znajomości słów Pisma świętego w całej jego szerokości, uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii, postu, modlitwy, jałmużny, wspólnej pielgrzymki. Ubieranie kontuszu, udział w uroczystościach, radosne uczty nie kończą zadań brata kurkowego.
Bracia chcą być przecież czytelnym znakiem św. Sebastiana dla świata. Postrzegają życie jako Boży plan i realizację ambitnych celów
osobistych, rodzinnych i społecznych. Bracia szanują św. Sebastiana za jego prawość. Bracia naśladują Świętego i narażają się niejednokrotnie nawet wśród znajomych na ostre jak strzały pytania o swojej wybory, o to czy nie przesadzają z zasadami i o to, po co bronią umiejętnie Kościoła jako wiary w Boga. Inaczej zdewaluowaliby cele i wielowiekowe tradycje. Staliby się innym bractwem, jakimś klubem kontuszowców bez korzeni.
Ewangelia dnia odpowiada nam w XXI wieku na pytanie: do kogo iść po mądrość życia? Do kogóż pójdziemy? Idziemy dzisiaj razem z naszym Patronem do Jezusa jak tłumy ludzi przed nami. Tylko Jezus ma słowa życia wiecznego i klucze zrozumienia Królestwa Bożego. Tylko On jest prawdziwym uzdrowicielem dusz i ciał. Tylko On jest drogą i prawdą i życiem, nikt nie może przyjść do Ojca, jak tylko przez Niego. Wszyscy spragnieni jakiegoś dobra, przychodzimy dziś do Niego na Eucharystię. A On nikogo nie odrzuca. Otwiera perspektywy tych z bliska i tych z daleka. Jego sława ciągle ekscytuje. Tak w wymiarze personalnym jak i zbiorowym. I kiedy stajemy tutaj w królewskiej katedrze wraz z licznymi kandydatami do naszego Bractwa, kiedy prosimy za nami i za nimi, za naszymi rodzinami i za Krakowem oddając się w opiekę, kiedy każdy z nas z osobna planuje następny etap życia do Niego przychodzimy. O tym jest ta Eucharystia.
Dlatego na koniec pomódlmy się słowami Psalmu 56, psalmu dnia św. Sebastiana:
W Bogu pokładam nadzieję, nie będę się lękał, cóż może uczynić mi człowiek? Wiążą mnie, Boże, śluby, które Ci złożyłem, Tobie oddam ofiary pochwalne.
Amen
Dla potomnych wspomnę też o pięknej modlitwie wiernych, którą odczytał Jan Dziura-Bartkiewicz, prezes Okręgu Krakowskiego Zjednoczenia Strzeleckich Bractw Kurkowych RP
1.
Módlmy się za Kościół Święty, aby w tym trudnym czasie wskazywał wiernym na św. Sebastiana, orędownika nas ludzi w walce z pandemią
Ciebie prosimy..
2.
Módlmy się za papieża Franciszka, za naszego kapelana seniora Ks. Infułata Jerzego, za obecnego kapela ks. Infułata Dariusza
i za obecnymi kapłanów. Niech w sercach wszystkich ludzi rozpalają pragnienie świętości, które zawsze towarzyszyło św. Sebastianowi
Ciebie prosimy ….
3.
Patronie Państw i Miast Św. Sebastianie wypraszaj z nami w modlitwach
– Pomyślność dla mieszkańców królewskiego i papieskiego miasta Krakowa
– pomyślność dla panującego nam Króla “Casimirusa” wraz z Marszałkami,
– pomyślność i zdrowie dla wszystkich członków Krakowskiego Bractwa Kurkowego z Rodzinami,
Ciebie prosimy
4.
Patronie Bractw Strzeleckich Św. Sebastianie
Wspieraj nasze modły za przyjmowanych dzisiaj do Krakowskiego Bractwa Kurkowego nowych braci:
Tomasz Cichoń
Wiesław Hałucha
Artur Kozioł
Maciej Malski
Tomasz Marczewski
Mateusz Rajpold
Łukasz Sadkiewicz
Leszek Wieczorek
Wojciech Zborowski
Zdzisław Zimny
Módlmy się za nich. Aby swoim życiem wpisali się w historyczną ciągłość naszej wiary i tradycji.
Ciebie prosimy
5.
Módlmy się za zmarłych Królów Kurkowych, Marszałków, wszystkich członków Krakowskiego Bractwa Kurkowego, prośmy dla nich o wiekuisty pokój
Ciebie prosimy
6.
Módlmy się za nas samych, byśmy wpatrzeni w Św. Sebastiana sStarali się naśladować jego wiarę i ufność w naszego Zbawiciela.
Ciebie prosimy
Po liturgii odbyło sie pasowanie nowych braci. Podchodzili do ołtarza, u stóp którego, Król Kurkowy Adam Rajpold “Casmirus” w asyście marszałków Rafała Kowala i Reginalda Sas-Jaworskiego, uderzeniem w ramię karabelą pasował ich na pełnoprawnych braci. Każdy z nich otrzymywał ozdobnie oprawiony certifikat, z lakową pieczęcią, poświadczający przyjęcie do kotraferni.
Po tej ceremonii Starszy Bractwa Zdzisław Grzelka poprosił ks. inf. Dariusza Rasia o poświęcenie kontuszów, w które ubrani byli nowi bracia kurkowi.
Jak zwyczaj nakazuje, nowi bracia kurkowi zaprosili rodziny, przyjaciół i znajomych na kolacje. Ja wiem o dwóch takich uroczystościach. W Hotelu Kazimierz, którego właścicielem jest Adam Rajpold, król kurkowy “Casimirus” swoich gości podejmowali nowi bracia: Mateusz Rajpold, syn króla kurkowego, Wojciech Zborowski, syn Andrzeja Zborowskiego zwanego “Brylantem” oraz Tomasz Marczewski. Na sali biesiadnej byli również Artur Kozioł i Łukasz Sadkiewicz.
W restauracji “Srebrny Kur” przy ul. Topolowej 3 gości podejmował Zdzisław Zimny.