To było wielkie święto. Msza święta w Katedrze Królewskiej na Wawelu, przyjęcie w hotelu Europejskim. 60 braci kontuszowych w nawie głównej, 8. Kapłanów z ks. Inf. Dariuszem Rasiem. Formujące kazanie. 8 nowych, pasowanych na Wawelu Braci. Obecność delegacji z Gorlic, Tarnowa, Ciechanowa, a nawet z Holandii. Występ baletu Krynickie Studio Baletowe, grad wysokich orderów Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich RP, klimat rodzinny stworzony przez Jacka Czepczyka i jego załogę z hotelu Europejskiego – to wszystko złożyło się na wspaniałą uroczystość.

W gronie pasowanych w 2023 roku znaleźli się:
Witold Janicki
Maciej Karolczyk
Damian Kazaniecki
Stanisław Moryc
Wojciech Sobczak
Bartłomiej Szczoczarz
Paweł Szuro
Krzysztof Wilk

21 stycznia to w Kościele Wspomnienie św. Sebastiana legionisty, męczennika – patrona europejskich Bractw Strzeleckich, w tym także krakowskiego Bractwa Kurkowego. W katedrze na Wawelu o godz. 16 odprawiona została uroczysta msza św., której przewodniczył i kazanie wygłosił kapelan Bractwa – archiprezbiter Bazyliki Mariackiej ks. dr Dariusz Raś.Oto tekst tego kazania:

Patron pomaga i wymaga

Św. Sebastian to patron Bractwa Kurkowego w Krakowie, co wiernie oddaje tradycja krakowskiego towarzystwa strzelców. To jednak nie tylko nasza historia. Europejska Wspólnota Historycznych Strzelców (EGS – Europaeische Gemeinschaft Historischer Schuetzen), do której przynależy Towarzystwo Strzeleckie „Bractwo Kurkowe” w Krakowie, o tym wyraźnie stanowi. Z dziejów dowiadujemy się, że krakowska organizacja strzelecka, istniejąca już od 1257 roku nie wybierała sobie tego patrona. Tej decyzji o patronacie Świętego należy szukać w
chrześcijańskich i europejskich korzeniach bractw obronnych długo przed tym jak założono Kraków.
Wszystko na to wskazuje, że pierwsi bracia spod znaku św. Sebastiana przybyli z pomysłem do samoobrony miasta wraz z założycielami miasta na prawie magdeburskim. To był ich pomysł na bezpieczeństwo rodzin i rodzącej się społeczności miejskiej. A św. Sebastian był jako patron odpowiedni i także wymagający. Nie chodziło tylko o obowiązki ćwiczeń w celności strzeleckiej, zespołowego działania w czasie opresji, organizacji obrony mieszkańców w czasie wojen, ale budowanie etosu ludzi, którzy nie lękają się działać w zagrożeniu życia i zdrowia, którzy są zdolni do poświęceń dla swoich. Co więcej, nie można było sobie wyobrazić członka bractwa, który by nie przestrzegał obowiązków wiary, czyli niedzielnej mszy świętej, piątkowego postu, jałmużny dla potrzebujących. Te pola były obowiązkowe i nic z nich nie ulotniło się do naszych czasów. Bractwo to nie żadna loża znajomych i seria pięknie wyglądających kontuszowych parad czy balów. Św. Sebastian jakby powtarza nam ciągle, że bractwo jest chrześcijańskie. Dlatego dzisiejsza msza święta ma charakter nie tylko obowiązkowego święta związanego z wprowadzeniem nowych braci do strzeleckich obyczajów, ale jest rutyną bracką, którą potwierdza coniedzielna msza święta i codzienny pacierz osobistej modlitwy każdego brata.

Św. Sebastian wymagał od siebie. Dla niego, pełniącego znaczną funkcję w hierarchii gwardii cesarskiej, chrześcijaństwo było osnową życia, wysoką miarą obowiązków profesjonalnych. Z tego powodu cesarz „Dioklecjan kazał żołnierzom przywiązać go na środku pola do drzewa i zabić strzałami z łuków. Tyle strzał tedy utkwiło w nim, że podobny był do jeża, a żołnierze przypuszczając, że już nie żyje, odeszli” – zapisał bł. Jakub de Voragine OP w swojej średniowiecznej „Złotej legendzie”.
Sebastian półumarły przeżył jednak te tortury, a gdy tylko powrócił do sił, nie zmienił swojego chrześcijańskiego stylu bycia. Dlatego innego razu zatłuczono go pałkami, a jego ciało pochowano haniebnie w Cloaca Maxima.
Nie zapomniano o nim jednak i dziś jest nie tylko patronem wielu kościołów, profesji, wspólnot i np. Gwardii Szwajcarskiej, ale wyznacza etos braci kurkowych z całej Europy. Jego patronat wymaga ciągłej gotowości do obrony własnych wartości, pomocy potrzebującym i ćwiczenia się w chrześcijańskiej sztuce życia. W okresie pokoju wykonujemy różnego typu funkcje: przygotowawczą, organizacyjną, reprezentacyjną. Ale funkcja bojowa bractwa strzelców i gotowość do obrony ujawnia się w obliczu zagrożeń wojną, głodem, chorobą, pożarem. Ton nadaje nam spuścizna św. Sebastiana. Wydaje się chrześcijańskie bractwo strzeleckie niewątpliwie niezbędnym elementem tradycji miast, ale i organizowania się ludzi w imię Boże.
W historii EGS, do której przynależymy, pierwszych śladów istnienia nieformalnych jeszcze organizacji strzeleckich łuczników doszukiwać się można w osadach i miastach za panowania dynastii Karolingów. Karol Młot, władca Regnum Francorum od 721 r. zdobył sobie pokaźną liczbę zwolenników i wykorzystał swoje zwycięstwo nad Arabami w 732 roku pod Poitiers. Jego syn Pepin Krótki wzbogacił dynastię o tytuł królewski. Koronacji Pepina na króla dokonał papież Stefan II. Związek z Kościołem i wiarą został potwierdzony w roku następnym, gdy Pepin działając na prośbę właśnie Stefana II bierze pod obronę Państwo Kościelne. Jego następca Karol Wielki zdobył koronę cesarską, którą otrzymał z rąk papieża Leona III w czasie koronacji w Rzymie w dzień Bożego Narodzenia 800 r. Stan niestabilności, wojny i niepokojów wymusiły w tamtych czasach powołanie oddziałów milicji, straży obywatelskich, których zadaniem byłaby obrona i ochrona majątków, wsi, miasteczek oraz dóbr kościelnych. Towarzyszący temu rozwój nowych technik walki, rodzajów uzbrojenia, taktyki i sztuki wojennej stopniowo odcisnął swoje piętno również na związkach, gildach, bractwach, konfraterniach i różnego typu organizacjach o charakterze lokalnych straży, milicji obywatelskich. W roku 1246 istniał udokumentowany związek zwany "Rheinische Schutzenbund". Oddziały łuczników zostały wzmocnione kusznikami, co obronie dawało nowe możliwości. Wprowadzenie broni palnej w postaci początkowo bombard, hakownic, kolumbryn, a potem bardziej precyzyjnej, indywidualnej broni strzeleckiej (arkebuzy, muszkiety, sztucery) przy dobrym indywidualnym wyszkoleniu strzelca bardzo mocno podnosiło jego wartość i siłę bojową i skutecznie odstraszało potencjalnych napastników (na podstawie danych Europejskiej Wspólnoty Historycznych Strzelców).
W Rzymie nad grobem męczennika Sebastiana wybudowano kościół pod jego wezwaniem. Jest to obecna bazylika św. Sebastiana za Murami (San Sebastiano fuori le Mura). A na miejscu jego męczeństwa powstał drugi kościół – bazylika św. Sebastiana na Palatynie. W bazylice św. Piotra w Watykanie znajduje się natomiast kaplica św. Sebastiana, gdzie niedawno połączono ołtarz z relikwiami św. Jana Pawła II. To tam zwykle udajemy się rodzinnie i pielgrzymkowo na modlitwę podczas obecności w Wiecznym Mieście. Dwaj święci Patronowie, jeden wielki
męczeństwem sprzed wieków i św. Papież, przecież Brat Honorowy Krakowskiego Bractwa Kurkowego, związany z tą katedrą swoim pasterzowaniem, niech nam ciągle podpowiadają, jak żyć godnie w naszej wspólnocie, po ludzku i chrześcijańsku znajdując się w naszych czasach, które straszą nas wojną i chorobami. O to dziś prosimy.
Amen.