Rozmowy

Wcześniejsze rozmowy

Rozmowa z Henrykiem Kuśnierzem

Rozmowa ze starszym krakowskiego Bractwa Kurkowego Henrykiem Kuśnierzem, królem kurkowym…

Read More

Rozmowa z gen. broni dr. Mieczysławem Bieńkiem

Test wiarygodności. Rozmowa z gen. broni dr. Mieczysławem Bieńkiem, polskim…

Read More

Rozmowa z gen. broni Bronisławem Kwiatkowskim

Bez kompleksów. Rozmowa z gen. broni BRONISŁAWEM KWIATKOWSKIM - O…

Read More

Rozmowa z ks. infułatem Jerzym Bryłą

Jubileusz duszpasterza. Rozmowa z ks. infułatem Jerzym Bryłą, kapelanem krakowskiego…

Read More

Rozmowa z gen. dywizji Edwardem Gruszką

W stronę profesjonalizacji. Rozmowa z szefem sztabu, zastępcą dowódcy Wojsk…

Read More

Rozmowa z prof. Czesławem Dźwigajem

Piękno w świecie rozpaczy. Rozmowa z bratem kurkowym, artystą rzeźbiarzem…

Read More

Rozmowa z prof. dr. hab. Franciszkiem Ziejką

Powrót do korzeni. Rozmowa z prof. dr. hab. Franciszkiem Ziejką,…

Read More

Rozmowa z Michałem Niezabitowskim

Trasa obronności miejskiej. Rozmowa z Michałem Niezabitowskim, dyrektorem Muzeum Historycznego…

Read More

Rozmowa z Bogdanem Klichem

Rozmowa z ministrem obrony narodowej Bogdanem Klichem, bratem honorowym krakowskiego…

Read More

Rozmowa z gen. dywizji dr. Jerzym Biziewskim

Najważniejsza jest zmiana mentalności... Rozmowa z gen. dywizji dr. JERZYM…

Read More

Rozmowa z ojcem prof. Andrzejem Napiórkowskim

Rozmowa z ojcem profesorem Andrzejem Napiórkowskim, honorowym bratem kurkowym, kierownikiem…

Read More

Rozmowa z Karoliną Kaczorowską

Podtrzymujcie dobre tradycje. Rozmowa z Karoliną Kaczorowską, wdową po ostatnim…

Read More

Rozmowa z Adamem Gołembowskim

Podtrzymujemy tradycje. Rozmowa z Adamem Gołembowskim, prezesem Zjednoczenia Kurkowych Bractw…

Read More

Rozmowa z Jackiem Majchrowskim

Świadectwo ciągłości. Rozmowa z prezydentem Krakowa profesorem Jackiem Majchrowskim, honorowym…

Read More

Rozmowa z ojcem profesorem Andrzejem Napiórkowskim, honorowym bratem kurkowym, kierownikiem katedry eklezjologii na Uniwersytecie Teologicznym Jana Pawła II w Krakowie

– Związki krakowskiego Bractwa Kurkowego z klasztorem Na Skałce sięgają odległych lat. Bractwo w kontuszach uczestniczy w corocznych procesjach z Wawelu na Skałkę, funduje paschał dla świątyni na Skałce. Czy Ojciec może przybliżyć symbolikę tego faktu?

–Towarzystwo Strzeleckie ma piękną i bogatą historię swojej działalności. Istnieje ono dłużej niż klasztor paulinów na Skałce, fundowany przez Jana Długosza w 1472 r. Ten największy polski historiograf o europejskim rozmachu wpłynął na króla Kazimierza Jagiellończyka, aby nakłonił Paulinów z Jasnej Góry do przybycia na krakowską Skałkę w celu ożywienia kultu św. Stanisława. I tak też się stało. Podobnie Bractwo Kurkowe dobrze rozumie znaczenie św. Stanisława jako głównego Patrona Polski, który poległ na Skałce w 1079 r., przeciwstawiając się nadużyciom króla i broniąc godności kobiety. Paulini i Bracia Kurkowi próbują jedynie naśladować bł. Jana Pawła II, który jako kard. Karol Wojtyła okazał się pierwszym i największym kontynuatorem swojego świętego Poprzednika na krakowskiej stolicy biskupiej. Dobrze to zresztą rozumieją prości ludzie o szlachetnych sercach i o niezdeprawowanych umysłach!

– W ostatnich latach, już za czasów, kiedy Ojciec był przeorem klasztoru na Skałce te kontakty jeszcze się zacieśniły. Obchodzące 750-lecie działalności Bractwo zostało wyróżniene w styczniu 2006 roku medalem św. Stanisława z nr 7. Skąd takie honory?

– Tak, to był złoty medal św. Stanisława, i był zasłużony. Aktualnie Bractwo Kurkowe przeżywa swój rozkwit. Jego działalność trudno zamknąć jedynie w wymiarach historycznych, ale trzeba też powiedzieć o aspektach społecznych, kulturowych, edukacyjnych i religijnych. Sympatię zyskują Bracia za swoje integralne podejście do życia. Pracują, modlą się, wspierają potrzebujących i bawią się. Dobrze to rozumie obecny Starszy Bractwa p. Henryk Kuśnierz, któremu zależy na aktywnej obecności Towarzystwa nie tylko w rzeczywistości naszego miasta Krakowa czy w Polsce, lecz również na forum Europejskich Bractw Kurkowych, współtworząc chrześcijański świat wartości Starego Kontynentu.

– Podczas pielgrzymek bracia odwiedzają ośrodki paulińskie rozsiane po świecie. Byli między innymi w Kamieńcu Podolskim na Ukrainie, w USA, Australii. Ojciec profesor był inicjatorem tych odwiedzin?

– Tylko w pewnej części. Udało się wesprzeć afrykańskie misje paulińskie w Kamerunie, jakkolwiek upadła sprawa budowy szkoły podstawowej w Belabo (archidiecezja Bertoua). Natomiast powodzeniem uwieńczony został wyjazd połączony z instalacją ołtarza Bożego Miłosierdzia w Australii. Bracia Kurkowi poszli za głosem bł. Jana Pawła II, który wzywał nas wszystkich w Łagiewnikach w 2002 r., abyśmy byli apostołami Jezusa miłosiernego. Idea ta została urzeczywistniona za czasów króla Tadeusza Rysia. Dość interesującą koncepcję artystyczną przedstawił prof. Czesław Dźwigaj, a Bracia to sfinansowali. I tak wybraliśmy się na Antypody, a bp Thomas z diecezji Wollongong dokonał poświęcenia tego Ołtarza w Berrima. Codziennie właśnie przy tym Ołtarzu jest wystawiany Najświętszy Sakrament, a setki wiernych nawiedzających to sanktuarium w Nowej Południowej Walii uwielbiają Boga w tajemnicy Jego miłości przebaczającej. Warto zauważyć, że „Dzienniczek” s. Faustyny Kowalskiej znajduje się dziś na niedościgłej pierwszej pozycji, gdy idzie o książkę polskojęzyczną tłumaczoną na języki obce. Mój biały habit na ulicach Sydney nie budził zainteresowania, natomiast historyczne i barwne kontusze Braci prowokowały zaciekawienie i pytania. Padały z naszej grupy dumne odpowiedzi: „Jesteśmy z Polski”. Były również spotkania z polonią amerykańską za króla Piotra Skalskiego w 2006 r. Liczne są przykłady wpisywania się Bractwa Kurkowego w poczet rzeczywistych ambasadorów polskości.
Związki Towarzystwa Strzeleckiego są nie tylko z paulinami ze skałki, lecz z całym Zakonem Paulinów, gdyż Bracia wraz z rodzinami pielgrzymują od 2007 r. już corocznie do Maryi Królowej Polski na Jasną Górę.

– W latach 2002-2008 z inicjatywy Ojca Profesora przeprowadzono na Skałce trzy wielkie programy duszpasterskie: Rok Stanisławowski, Rok Aniołów, Rok Wielkich Polaków. Czy to przyczyniło się do podniesienia kościoła do rangi bazyliki?

– Wspomniane trzy programy duszpasterskie dobrze odzwierciedlały w sobie co najmniej trzy wymiary, jakie spotykają się i splatają na Skałce, będącej szczególnym miejscem w żywej historii i krajobrazie Krakowa, ale też i w całej ojczyźnie. Pierwszy wymiar to ten Stanisławowski, jaki rozpoczął się, ujawnił w r. 1079, kiedy to posadzkę romańskiej świątyni pod wezwaniem św. Michała Archanioła zbroczyła krew krakowskiego biskupa, który padł od miecza króla Bolesława Śmiałego. Zatem Skałka to sanktuarium męczeństwa św. Stanisława. Drugi wymiar, oprócz tego pierwszego duchowego i modlitewnego, to wymiar tradycji oraz wartości narodowych. Z tym związany jest Panteon Narodowy na Skałce, gdzie spoczywają wielcy duchem i polskością. To oni troszczyli się o to, aby – w czasie zaborów i innych smutnych okresów zniewolenia Narodu – ustrzec i przekazać te wartości następnym generacjom. Tu na Skałce nigdy nie gasło „światło patriotyzmu”. Trzecia rzeczywistość to ta edukacyjna, intelektualna, formacyjna. Na Skałce znajduje się Wyższe Seminarium Duchowne Zakonu Paulinów, gdzie młodzi ludzie w ramach 6-letnich studiów filozoficzno-teologicznych przechodzą formację duchową, by przygotować się do kapłaństwa.
I ta moc Skałki rośnie już od wieków. Jej duchowość powiązana jest przede wszystkim z męczeństwem św. Stanisława. Przywołujemy tu św. Michała Archanioła, pierwszego patrona romańskiej Skałki. Reaktywowałem do życia Bractwo Aniołów Stróżów. Ufamy orędownictwu św. Pawła Pustelnika, Jadwigi Andegaweńskiej. W nawach bocznych bazyliki czcimy św. Barbarę, św. Jana Nepomucena, św. Rodzinę z Nazaretu i Najświętszą Maryję Pannę w kopii Jasnogórskiego Obrazu. Przez pośrednictwo Aniołów i Świętych pielgrzymi i turyści nawiedzający to miejsce doznają duchowego umocnienia i wsparcia. Paulini starają się im służyć. Można wspomnieć wybitnych przeorów Skałki z XVIII wieku o. Brunona Chojnackiego i o. Anastazego Biedrzyńskiego czy z XIX wieku o. Ambrożego Fedorowicza. W XX wieku pozytywnie zaś zapisali się o. Józef Płatek i o. Stanisław Turek. Moje wysiłki docenił ks. kard. Franciszek Macharski, kiedy w 2003 r. skierował pismo do watykańskiej Kongregacji Kultu i Sakramentów, aby tę barokową świątynię pod wezwaniem św. Michała Archanioła i św. Stanisława Biskupa i Męczennika podnieść do rangi bazyliki za znaczący wkład w życie liturgiczne i duszpasterskie Kościoła krakowskiego. Pozostając w kręgu licznych wydarzeń Roku Stanisławowskiego, który wiązał się z celebracją 750. rocznicą kanonizacji Stanisława ze Szczepanowa (1253-2003), nie wolno pominąć milczeniem specjalnego Listu Apostolskiego Ojca świętego Jana Pawła II „Beatum Stanislaum” oraz obecności legata papieskiego na majowej procesji z Wawelu na Skałkę, którym był ks. kard. Józef Ratzinger.
Proszę mi pozwolić przytoczyć fragment tego Listu Apostolskiego od Jana Pawła II: „Z całego serca pragnę zatem przyłączyć się do obchodów tego jubileuszu i dać wyraz mojej jedności z duchowieństwem i wiernymi Kościoła w Krakowie i w całej Polsce, aby uwielbić Boga za wszelkie łaski, jakich na przestrzeni wieków zaznawał Naród polski za jego przyczyną. Bo w tej zbiorowej pamięci święty Biskup Krakowa pozostawał jako patron ładu moralnego i ładu społecznego w naszej Ojczyźnie”. Później, gdy zostałem przyjęty na prywatnej audiencji papieskiej, aby podziękować za watykańską bullę, Jan Paweł II z swoim poczuciem humoru zagadnął mnie: „A co wy na tej Skałce robicie?” – Odpowiedziałem: „Jego Świątobliwość, my nic nie robimy, my tylko się modlimy!” Ojciec święty zdjął swój złoty krzyż pektoralny biskupa Rzymu i podarował go dla skałecznej bazyliki. Dziś każdy pątnik modlący się przy ołtarzu św. Stanisława na Skałce może zobaczyć ten papieski dar.
Oczywiście na tych licznych i pięknych uroczystościach nie zabrakło Braci Kurkowych, za co im jestem wdzięczny.

– Na zakończenie tej części rozmowy o Bractwie Kurkowym i Skałce należy wspomnieć o dwóch innych wielkich dziełach: wybudowaniu pomnika Ojca Świętego Jana Pawła II przed bazyliką oraz wzniesieniu monumentalnego Ołtarza Trzech Tysiącleci. Tu również swój udział mieli bracia kurkowi?

– Pomnik Jana Pawła jest upamiętnieniem bezprecedensowej i niepowtarzalnej obecności Papieża na Skałce w dniu 8 czerwca 1979 r. podczas Jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Ojciec święty wygłosił wówczas dwa niezapomniane przemówienia: jedno adresowane do zgromadzonych we wnętrzu kościoła przedstawicieli świata nauki i kultury, a drugie zewnętrzne skierowane do niezliczonej rzeszy młodych, wypełniających place i ogród przyległe do klasztoru, a nawet dachy domów i gałęzie drzew. Pomnik jest dość niekonwencjonalny, gdyż trafnie oddaje zachowanie Papieża na tym spotkaniu ze studentami. Jan Paweł II zszedł z papieskiego tronu i usiadł na stopniu, dialogując z młodzieżą. To był rok 1979 r.! Watykańczycy wówczas zadrżeli. Jak to? To papież siedzi na schodach? Gdzie etykieta? Oni i cały świat zaczynał się powoli uczyć tego wielkiego Papieża z Polski.
Wielowiekowa tradycja ogólnopolskiej procesji ku czci św. Stanisława, jaka rokrocznie podąża z królewskiego Wawelu na Skałkę wymagała – ze względu na swój niezwykły przekaz duchowy, historyczny i kulturowy – godnej oprawy. Eucharystia na Skałce jest centrum uroczystości Stanisławowskich. Dotychczas był ołtarz polowy. Miałem pewną ideę, którą architektonicznie w sposób genialny wyraził prof. Wincenty Kućma. Ten znakomity krakowski Artysta świetnie uchwycił posoborowy model Kościoła, gromadzącego się na Eucharystii. Jednakże projekt zostałby na papierze, gdyby nie Piotr i Lucyna Skalscy, którzy całość wspaniałomyślnie sfinansowali. Pan inż. P. Skalski szybko zrozumiał znaczenie tego przedsięwzięcia nie tylko jako Brat Kurkowy, ale wywodzi się on z rodziny o pięknych polskich i społecznikowskich tradycjach. Jego jeden wujek to ks. infułat Teofil Skalski, który pracował w dawnej diecezji Łucko-Żytomierskiej, a drugi wujek to generał lotnictwa, Stanisław Skalski, walczący w osławionym Dywizjonie 303 w bitwie powietrznej o Anglię.
Budowla ma charakter wielofunkcyjny. Jakkolwiek służy przede wszystkim liturgii, to jednak przystosowana jest także do wydarzeń artystycznych (koncertowych i scenicznych), ponadto demonstruje również formę współczesnej sztuki sakralnej, wnosząc nową architekturę w przestrzeń dziedzińca kościelno-klasztornego. Ołtarz Trzech Tysiącleci został wytyczony przez dwa kierunki: ścianę budynku klasztornego oraz średniowieczny mur, zbudowany za czasów króla Kazimierza Wielkiego. Te wektory wyznaczają dwie osie kolumnady filarów. Ów polowy kościół tworzy nie tylko sama ołtarzowa przestrzeń, lecz również Filar trzech sakramentów. Odniesienia do trzech Osób Boskich wyrażono w analogii trzech tysiącleci, trzech sakramentów i trzech świętych postaci (centralnie usytuowanych). Trzeba przyznać, że dziś wiele osób z kraju i z zagranicy chętnie zatrzymuje się przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci. Robią nie tylko pamiątkowe zdjęcia, ale uczą się nowej sakralności, myślą i medytują.

– Jaka jest przyszłość budowy Panteonu Narodowego po tym jak okazało się, że ten istniejący na Skałce nie przyjmie już więcej pochówków Wielkich Polaków?

– W podziemnej krypcie są groby ks. Jana Długosza, Lucjana Siemieńskiego, Wincentego Pola, Teofila Lenartowicza, Adama Asnyka, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Henryka Siemiradzkiego, Jacka Malczewskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Karola Szymanowskiego, Tadeusza Banachiewicza, Ludwika Solskiego i Czesława Miłosza. Z pochówkiem tego polskiego Noblisty były perturbacje, które spadły na mnie zarówno „z lewa”, jak i „z prawa” za moją suwerenną decyzję w 2004 r. Sporo osób nie rozumiało, że ołtarze są dla świętych, a krypta dla wielkich. Na sarkofagu Miłosza umieszczono łaciński napis „Bene quiescas” (Spoczywaj w spokoju). Na dole zaś znalazł się cytat z Księgi Mądrości „A dbałość o naukę jest Miłość”.
I słowo jeszcze o ostatnim sarkofagu. W trakcie prac archeologicznych – związanych z przemieszczeniem Krzyża papieskiego z 1979 r., lokalizacją pomnika Jana Pawła II w 2007 r. czy wreszcie budową Ołtarza Trzech Tysiącleci w 2008 r. – odkryto sporo fragmentów ludzkich kości. Na placu klasztornym i kościelnym znalazły się one z prostej przyczyny: wierni pragnęli być pochowani jak najbliżej grobu Męczennika. To zasada „Ad Santos” (Do świętych), powstała w pierwotnym Kościele, wyrażała wolę, aby męczennicy wprowadzili nas do nieba! Pragnąc uszanować prochy czcicieli św. Stanisława z ubiegłych wieków, wstawiłem w 2007 r. do Panteonu czternasty sarkofag. Złożono w nim szczątki doczesne kilku paulinów oraz przede wszystkim wiernych z ubiegłych stuleci, którzy pragnęli spoczywać wokół świątyni skałecznej. Tym sposobem wyraziłem cześć bezimiennym wyznawcom Stanisławowym. I Panteon został zamknięty dla dalszych pochówków.
Miałem koncepcję budowy Zespołu Edukacyjno-Muzealnego, w ramach której planowano nie tylko rozbudowę obecnego Panteonu, ale program nauczania młodzieży, aby przekazywać całym szkołom nawiedzającym Skałkę wartości patriotyczne, historyczne, kulturowe i artystyczne, jakie uosabiali w swoim dorobku i życiu owi Nieśmiertelni z Panteonu. Dr Bogusław Podhalański wykonał nawet stosowny projekt architektoniczny. Mimo że poparcia udzieliła mi Polska Akademia Umiejętności oraz minister kultury p. Zbigniew Zdrojewski, który dwukrotnie przybywał w tej sprawie na Skałkę, to jednak lokalny rezonans był słaby. Kraków przespał kolejny raz swój „czas nawiedzenia”. Dziś pomysł ten „przejęły” świątynia Opatrzności Bożej czy inne ośrodki w naszym kraju,

– Ojciec Profesor aktywnie działa na polu naukowym, jest autorem wielu niezwykle cennych książek z zakresu teologii. Przynależy do Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk. Nie stroni jednak od nowoczesnych technik komunikowania się. Mam na myśli na przykład uczestnictwo w Czaterii?

– Teologia to moja pasja, którą pragnę uprawiać w myśl zasady „Uczłowieczyć Boga, aby dokonało się przebóstwienie człowieka”. Obecnie kieruję katedrą eklezjologii na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Papieskiego JP II w Krakowie. Cieszy mnie fakt translacji jednej z moich książek na chorwacki, jednej na włoski. W ubiegłym roku byłem we Frankfurcie nad Menem, gdzie odbyła się prezentacja mojej książki „Gott-menschliche Gemeinschaft. Katholische integralne Ekklesiologie”. Mimo że teologia winna zachowywać swoją metodologiczną i merytoryczną poprawność, to aby nie uległa skostnieniu musi mieć swoje przełożenie pastoralne i weryfikację z żywą wiarą. Dlatego też dzielę się Słowem Bożym w każdą niedzielę na Mszy św. o godz. 17.30. Homilie te są nagrywane i per email rozsyłane. I to nie tylko członkom krakowskiego Towarzystwa Strzeleckiego.

Rozmawiał: Marian Satała